Newsletter – czy warto, pomysły na prezenty, aspekty formalne
Newsletter to jeden ze sposobów na dotarcie do swoich odbiorców. Teraz jest bardzo popularny i ma jedną olbrzymią zaletę w porównianiu do innych kanałów – łączy Cię z odbiorcą BEZPOŚREDNIO. Baza mailingowa, jaką stworzysz zostaje z Tobą na zawsze i dostęp do niej nie jest uzależniony od żadnych kanałów ani mediów społecznościowych, które, jak wiemy – ostatnio lubią szwankować.
Dlaczego warto mieć newsletter
Jak już wspomniałam wcześniej – własna baza adresów e-mail to jedyny sposób na dotarcie z treściami BEZPOŚREDNIO do swoich odbiorców. Jeśli ktoś nie wejdzie sam na Twojego bloga, a media społecznościowe – Facebook, Instagram, Twitter i inne – nie zechcą pokazać Twoich zajawek czy linków obserwującym – nie dotrą oni do Twoich treści. Ostatnio sama boleśnie przekonałam się o tym, co potrafi zepsuć Facebook w bardzo krótkim czasie (przeczytasz o tym TUTAJ). Newsletter to jak podanie tych treści na tacy osobom, które takie informacje zechcą otrzymywać. Poza tym to zawsze dodatkowy kanał komunikacji z odbiorcami.
Jak zachęcić odbiorców do zapisu na newsletter
Najpopularniejszy sposób zachęcenia odbiorców do zapisu na newsletter to… prezent. Tak – ludzie lecą na darmochę 😉 Jeśli zechcesz dać im coś wartościowego za zapis do newslettera – sporo osób pewnie zdecyduje się na ten krok.
Odbiorców możesz również zachęcić do zapisów poprzez obiecanie im (i oczywiście dotrzymywanie obietnicy!) dostępu do ekskluzywnych treści i materiałów. To jednak zależy od rodzaju bloga, jaki prowadzisz.
Przykładowe pomysły na prezent za zapis do newslettera
Najtrudniejszy pierwszy krok – wielu blogerów narzeka na brak pomysłów na prezent za zapis do newslettera. Oto, co możesz przygotować dla swoich fanów.
- blog kulinarny – e-book z przepisami, lista przeliczników kulinarnych (szklanka-łyżeczka-g, itd.)
- blog parentingowy – lista świetnych zabaw dla dzieci, na przykład na różne pory roku; propozycje przepisów dla dzieci
- blog książkowy – samodzielnie zaprojektowana zakładka do książek, lista 100 ulubionych tytułów
- blog podróżniczy – lista – niezbędnik podróżnika, niesamowite historie z podróży
- blog lifestyle’owy – planner/kalendarz do pobrania
- blog fit/dietetyczny – jadłospis do pobrania, program treningowy
- blog DIY – e-book z ciekawymi tutorialami, szablony do druku
- blog o technologiach – lista modnych fontów do pobrania, e-book specjalistyczny (SEO, programy i aplikacje, itp.)
Ja zdecydowałam się na stworzenie e-booka kulinarnego, mimo że mój blog jest raczej lifestyle’owo-parentingowy. W zanadrzu mam kilka innych pomysłów. To dowodzi, że prezenty mogą być różne niezależnie od dziedziny, którą się zajmujemy – trzeba tylko pomyśleć, co przyciągnie naszych odbiorców.
Czego nie robić wysyłając newsletter
Przede wszystkim – znaj umiar. Ja po prostu nie cierpię, gdy ktoś atakuje mnie z każdej strony, a moja i tak pękająca w szwach skrzynka nie przyjmuje więcej niż jednego maila z newslettera tygodniowo od jednej osoby. Nie i koniec! Zazwyczaj osoby i firmy, które obserwujemy i tak docierają do nas przez inne kanały – Facebooka, Instagrama, Twittera. Musimy unikać wrażenia 'wyskakiwania z lodówki’.
Formalne aspekty newslettera
Oczywiście głównie chodzi o słynne RODO. Co więc powinien zawierać newsletter, by Twój sen mógł być spokojny? Oto formalne aspekty posiadania bazy mailingowej i wysyłania newslettera, które musisz spełniać!
Twój odbiorca musi być świadomy, że zapisuje się do Twojej listy mailingowej i podaje niezbędne dane osobowe (głównie e-mail i imię/nazwę) DOBROWOLNIE i w każdej chwili może się z newslettera wypisać. Dlatego zarówno formularze zapisu, jak i sam newsletter powinien zawierać stosowną informację. U mnie wygląda to na przykład tak (strona lądowania – landing page).
Każdy wysyłany przez Ciebie mail powinien zawierać informację wraz z linkiem, że w tym miejscu można wypisać się z listy mailingowej.
Ponadto, warto wspomnieć o wysyłce newslettera i o danych przetwarzanych w tym celu w swojej polityce prywatności.
W mailu potwierdzającym zapis do newslettera oraz w wyżej wspomnianej polityce prywatności trzeba wspomnieć, kto jest administratorem danych osobowych. Żeby było już na tip-top – formularz zapisu powinien mieć dwie klikalne zgody: zgoda na zapis do newslettera oraz zgoda na wysyłkę informacji handlowych (nawet jeśli niczym nie handlujesz ;))
W opcjach formularzy jest też coś takiego jak 'double opt-in’. Jest to nic innego jak potwierdzenie zapisu poprzez kliknięcie w link, który przychodzi w osobnym mailu. Tylko osoby, które wykonały tę czynność zostają rzeczywiście zapisane do listy mailingowej.
Żeby newsletter był zgodny z RODO, musisz podpisać umowę powierzenia danych osobowych z platformą, na której stawiasz newsletter. W końcu i oni mają dostęp do Twojej bazy danych. Nie stanowi to jednak większego problemu i wystarczy, że stosowną chęć wyrazimy elektronicznie.
Mam nadzieję, że temat newslettera stał Ci się trochę bliższy. Ja sama dopiero niedawno zaczęłam budować swoją bazę mailingową, ale przyznam, że pokładam w niej duże nadzieje. Już wkrótce napiszę Ci też bardziej szczegółowy post o tym jak tworzyć newsletter i wszystkie potrzebne do zapisu formularze na Mailerlite. Do zobaczenia!
A tutaj możesz zapisać się na mój newsletter i zobaczyć moją stronę lądowania 🙂 => KLIK