Mamo! Tato! Jestem samodzielny! Mata manipulacyjna DIY
Jako świeżo upieczeni rodzice dążymy do tego, aby nasze dzieci były samodzielne. Zaczynając od kładzenia na brzuszku, przez ćwiczenie motoryki małej i dużej, aż do momentu wypuszczenia naszej latorośli w świat… Dzisiejszy wpis przedstawi Wam jeden z tysiąca sposobów jak zachęcić dziecko do stawiania pierwszych kroków w samowystarczalność.
Ale… chwileczkę. O czym w ogóle mowa?
Mówimy oczywiście o macie manualnej albo jak kto woli manipulacyjnej. Można też znaleźć tego typu maty/tablice pod nazwą sensorycznych. Jak zwał tak zwał najważniejszy jest ich przekaz. A więc już wyjaśniam jakie jest zadanie maty wykonanej przeze mnie. Jej głównym celem jest ćwiczenie motoryki małej, poprzez wykorzystanie różnego rodzaju guzików, zamków i innych zapięć, z którymi dziecko ma do czynienia na co dzień.
Mata manualna – a co w niej takiego ciekawego?
Chcecie wiedzieć co w niej takiego wyjątkowego?! Oczywiście wszystko! 🙂 Mata manualna, którą Wam dzisiaj przedstawiam wykonana jest z 6 części, każdy kwadracik odpowiada za ćwiczenie innej umiejętności.
Na pierwszym elemencie widzimy łódkę, na której znajduje się klamra. Dziecko uczy się operować pierwszym rodzajem zapięcia (ten element jest przeznaczony dla dzieci 3-4 letnich, myślę, że młodsze raczej sobie z tym nie poradzą). Ale spokojnie! Dla maluchów też coś mam! Żagiel i chmurka doczepiane są na rzep, a z tym poradzi sobie nawet roczne dziecko. Oprócz tego oba elementy podszyte są na grubszym filcu niż np. kredka, po to by dziecko mogło zbadać różnego rodzaju fakturę i grubość. I jeszcze jeden ciekawy drobiazg – krople deszczu pokryte są farbą z fluorem, czyli świecą w ciemności.
Drugi kwadracik odpowiada za naukę liczenia do 3. Już najmłodsze dziecko oswaja się z liczbami, a żeby łatwiej przyswoić mu tą wiedzę cyfry powiązane są z odpowiednim kolorem balonika, dzięki czemu dziecko uczy się przez skojarzenie (więcej o tym pisałam tutaj).
Kolejny kwadracik również służy do rozwijania zdolności manualnych. Z jednej strony sznureczka mamy myszkę, a z drugiej biedronkę. Zadaniem dziecka jest przeprowadzenie dowolnego zwierzątka przez dziurki od sera. To od niego zależy czy wybierze dzisiaj myszkę czy biedronkę.
Na czwartym kwadraciku widzimy 3 kwiatuszki zapinane na guzik. Chyba nie muszę pisać jaki jest tego cel?! 🙂
Po sąsiedzku mamy kredki, które uczą naszego malucha 4kolorów: białego, żółtego, zielonego i niebieskiego.
Na ostatnim kwadracie umieściłam obrazek stworzony z figur geometrycznych. Dziecko uczy się takich o to kształtów: kwadrat i trapez to domek, koło czyli słoneczko oraz trójkąt ukryty w choince.
Oprócz tego pomiędzy kwadratami mamy cegiełki zapinane na zatrzaski oraz zamek biegnący pośrodku maty. Wykorzystanie dużej ilości kolorów i ich odcieni zachęca malucha do zabawy. Praktycznie wszystkie elementy są ruchome, więc dziecko na pewno nie będzie się nudzić!
Czy to już wszystko?
Ależ skąd! Mata jest dwustronna. Chcesz wiedzieć co jest z drugiej strony? Zajrzyj na Kinder świat! Post z kolejną odsłoną pojawi się tam pod koniec tygodnia 🙂
Wpis przygotowała dla nas autorka bloga Kinder świat