Hotel, apartament czy domki? Co wybrać na wakacje z dzieckiem?
Sezon wakacyjny ruszył pełną parą. My już zdążyliśmy wrócić z urlopu, który w tym roku okazał się zaskoczeniem. Pozytywnym pod względem miejsca, które wybraliśmy.
Po raz pierwszy od wielu lat miałam okazję z rodziną zatrzymać się w domkach kempingowych w lesie w nadmorskiej miejscowości. Jakie są moje wrażenia z wypadu? Wcześniej bywaliśmy raczej w hotelach i apartamentach. Co zatem i dlaczego wybrałabym następnym razem? Zobacz!
Ze względu na swoje podróżnicze doświadczenia skupię się na pobytach w Polsce 🙂
Udogodnienia i wygoda
Pobyt w hotelu wychodzi zdecydowanie najdrożej. Trzeba się jednak zdecydowanie najmniej narobić. Zazwyczaj w cenie mamy co najmniej śniadanie, do tego sprzątanie, wymiana ręczników, ciepelko, TV i działający nieźle internet. Dodając do tego basen czy spa i inne udogodnienia mamy pobyt luksusowy! O jednym z hoteli, do którego lubimy wracać możesz przeczytać tutaj.
W apartamentach jest zdecydowanie najbardziej kameralnie. Nikt nas nie podgląda, nikt nam też nie zrobi obiadokolacji i raczej nie będzie też basenu. Właściciele często udostępniają w apartamencie WiFi, ale nie jest to pewne, dlatego warto pytać o to przed przyjazdem.
W domkach nie spodziewaj się żadnych ponadpodstawowych udogodnień oprócz… Bliskości natury, która dla wielu jest wartością samą w sobie i to właśnie z tego powodu wybierają na wakacje domki. Minusem mieszkania w domku jest jednak to, że zazwyczaj jesteśmy na świeczniku, gdy tylko wyjdziemy z pokoju wszyscy nas widzą, a ściany są cienkie i mając sąsiadów na pewno mimochodem usłyszymy, o czym rozmawiają. Ponieważ domki często są na uboczu, internet, nawet jeśli jest dostępny, może tam nie hulać 😉
Posiłki
Nie ma się co oszukiwać. Małe dzieci podczas posiłków brudzą. Posiłki w hotelu dla mnie są skrajnościami – ucztą dla podniebienia i koszmarem, bo ciągle muszę po dzieciach sprzątać.
Jeśli chodzi o posiłki w apartamencie czy domkach – trzeba je zrobić samemu. To minus. Albo plus, jak kto woli, ale w hotelu każdy znajdzie coś dla siebie, a samodzielnie przyrządzane posiłki będą na pewno skromniejsze. Ale nikomu oprócz nas, rodziców, nie będzie mierzył krzyk i rozgardiasz robiony przez dzieci.
Zależy co kto lubi, czasem łatwiej jest przygotować śniadanie i kolację samemu, przecież na wakacjach i tak najczęściej obiady jadamy 'na mieście’, a nie mając wyżywienia w pakiecie przynajmniej nie jesteśmy od niczego godzinowo uzależnieni.
Czas wolny
Hotele zazwyczaj wewnątrz lub w bezpośrednim sąsiedztwie oferują wiele atrakcji, od basenów i spa począwszy, na salach zabaw dla najmłodszych oraz dla tych zupełnie dorosłych kończąc 😉 Często przy hotelach znajdziemy mini zoo, prawie zawsze są tam restauracje i place zabaw. Niektóre obiekty mają nawet kino! W hotelu często nie można się nudzić. Dlatego decydując się na wyjazd nastawiony na zwiedzanie wybrałabym raczej apartament lub zwykły pensjonat – nie byłoby mi wówczas szkoda tych wszystkich atrakcji. Hotel natomiast świetnie sprawdzi się, gdy pogoda na zewnątrz nie sprzyja zwiedzaniu czy aktywności na zewnątrz.
Apartament to po prostu nasza 'meta’. Jest po to, żeby rano wrzucić coś na ząb, ogarnąć się i wyruszyć dalej; wrócić, wrzucić coś na ząb i iść spać. Dlatego nigdy nie patrzę na atrakcje, gdy wybieram tego typu lokum.
Jeśli chodzi o domki – kurczę, nie spodziewałam się, że to powiem, ale są atrakcją samą w sobie! Wychodzisz rano – uderza Cię rześkie powietrze i aż chce się żyć (chyba że pogoda jest beznadziejna, to chce się wejść pod kołdrę)! Dzieci mają pod nosem naturę, najczęściej plac zabaw i… Masę innych dzieci. Dla mnie samo siedzenie na tarasie czy huśtawce było atrakcją. Nie potrzebowałam jakichś większych rozrywek, taki odpoczynek to coś w sam raz dla zmęczonej codziennym lataniem mamy. A dzieci były zachwycone!
Komfort i bezpieczeństwo
Biorąc pod uwagę przechowywanie kosztownych rzeczy, które zabieramy ze sobą na wakacje, dla mnie pod względem bezpieczeństwa wygrywa apartament. Dostajemy klucze, nikt nam się po mieszkaniu nie kręci, a apartament często z zewnątrz niczym nie różni się od zwykłego mieszkania. Pod względem komfortu apartament również wypada znakomicie. Zazwyczaj warunki jakie oferują właściciele są bardzo dobre, design mieszkań piękny, a same mieszkania są przytulne i funkcjonalne.
W hotelowych pokojach często dostępne są sejfy, za które jednak hotel może pobierać dodatkową opłatę. Ja nigdy nie miałam negatywnych doświadczeń z obsługą hotelową, ale jakoś boję się zostawiać cokolwiek bardziej wartościowego w pokoju gdy wiem, że będzie on sprzątany. Warunki hotelowe są różne, w zależności od ilości gwiazdek i najczęściej ceny za osobodobę. Mnie akurat zdarzyło się nocować w kilku hotelach w Polsce, trzy i czterogwiazdkowych i warunki były naprawdę świetne, chociaż w jednym z nich łóżko, w szczególności gdy spała z nami córka w środku, było okrutnie niewygodne. A, jeszcze jedno, co dość irytuje mnie w hotelach. Płaci się jak za zboże, a pokoiki są dość małe! Nie jest to zbyt komfortowe. Raz dopłaciliśmy dosłownie 50 złotych za pokój typu studio, czyli de facto dwa pokoje, komfort pobytu był zdecydowanie lepszy, a cena niewiele wyższa, dlatego zawsze warto pytać o takie rzeczy!
Dla osób, które cenią sobie jeszcze większy komfort i lubią mieć wszystko ogarnięte od A do Z – polecam jednak wczasy all inclusive, ja właśnie przeglądam ofertę first minute największego biura podróży w Polsce – ITAKI, i powiem Ci, że jestem pod wrażeniem mnogości kierunków i możliwości, jakie niesie ze sobą taki wyjazd. Być może wkrótce będę mogła uzupełnić ten wpis i o takie wakacje 🙂
W domkach zazwyczaj warunki są najgorsze, ale też nie jest to norma, bo widziałam naprawdę luksusowe domki, czy wypasione domki na wodzie ceną przewyższające niejeden hotel. Miejsce, w którym zatrzymaliśmy się ostatnio nie grzeszyło standardem, było malutkie, ale czyste i schludne. Na dosłownie paru metrach kwadratowych zmieściły się dwa pokoje z aneksem kuchennym i łazienką. Spokojnie daliśmy radę, mimo że jesteśmy przyzwyczajeni do większych przestrzeni. Problemem na kempingach może być jednak ich 'otwartość’ i mnogość okazji dla złodzieja.
Sezonowość
Hoteli i apartamentów właściwie nie dotyczy. Co za różnica jaka jest pogoda, gdy mamy ciepło i przytulnie 😉 Wiadomo, że każdy woli mieć dobrą pogodę, gdy akurat wyjeżdża, ale powiedzmy, że niepogoda przeszkadza najmniej tam, gdzie warunki zbliżone są do domowych.
Jeśli chodzi o domki kempingowe zdecydowanie najlepiej wypadają one latem, gdy pogoda jest najmniej kapryśna. Podczas naszego pobytu uratowała nas zabrana farelka, która na początku wieczorem, w nocy i z samego rana utrzymywała temperaturę w domku na przyzwoitym poziomie. Później już temperatura wzrosła i było miło bez wspomagania, aczkolwiek farelka przydała się też przy kąpielach! Nie zaryzykowałabym wyjazdu do domków z dziećmi kiedy indziej niż latem.
Jaki jest wobec tego werdykt i mój wybór?
Zimą w nadmorskiej miejscowości – bez wahania wybiorę hotel. Gdy pojedziemy zwiedzać – bez względu na porę roku wybiorę apartament. A latem, szczególnie nad morzem czy jeziorem – bezapelacyjnie wygrywają dla mnie domki.