Matka na Dzikim Zachodzie po raz drugi
Zachód, dziki Zachód… Miałam przyjemność już po raz drugi gościć na spotkaniu mam-blogerek, właśnie na naszym dzikim zachodzie, w Szczecinie. Dziewczyny po raz kolejny dały czadu! Matki na Dzikim Zachodzie to inicjatywa wyjątkowa, kameralnie, miło, z atrakcjami i niespodziankami. Tym razem spotkałyśmy się w Zdrowej Przystani, a wydarzeniu przewodził motyw matki natury.
Dziewczyny ze Zdrowej Przystani zapewniły nam zdrowe i przepyszne przekąski, częstowały napojami i gościły najlepiej jak tylko było można. Cieszę się, że takie miejsce pojawiło się na mapie Szczecina i na pewno będę do niego wracać i polecać.
Niewątpliwą atrakcją było wystąpienie konsultantki z Sylveco, która przedstawiła nam ofertę firmy (a także firm-córek o uroczej nazwie Vianek oraz BioLaven) zachwalając naturalne składniki i proste, dobre składy. Dodatkowo każda z nas miała okazję poddać się pomiarowi nawilżenia skóry i zastanowić się nad dalszą pielęgnacją. (Okazało się, że jednak jestem już trochę stara i muszę zainwestować w kremy :P)
W tym roku spotkanie przebiegało w zdecydowanie luźniejszej atmosferze, może dlatego, że większość uczestniczek miała już okazję spotkać się wcześniej. Ale, ale… Żeby nie było tak 'łatwo’, Radio Eska i Karolina postanowili przyszpilić nas troszeczkę i przeprowadzić z nami 2 wywiady. Pytano nas o macierzyństwo, blogowanie, o to, jak w Polsce żyje się z dziećmi. Było super! Trzeba było wytężyć szare komórki i starać się, żeby jakoś wypaść, w końcu mikrofon nie ma funkcji backspace ani delete 😉
Mimo stołu suto zastawionego różnorakimi przekąskami, zostałyśmy uraczone przepysznym obiadem przygotowanym przez Studio Kulinarne Bataty. Był oczywiście zdrowy i nawet dietetyczny 🙂
Po raz kolejny miałyśmy okazję wylicytować przedmioty podarowane przez naszych wspaniałych sponsorów. Tym razem dochód z licytacji przeznaczyłyśmy na terapię mamy dwójki dzieci walczącą z nowotworem.
Ponieważ przewodziła nam matka natura. miałyśmy okazję poznać kilka firm, które są z naturą za pan brat. Pierwszą z nich jest wspomniana wyżej firma kosmetyczna Sylveco (wraz z Vianek i Bio Laven. Kolejna, nasza szczecińska firma Esent, producent i dystrybutor półproduktów kosmetycznych, który przygotował dla nas wieeelką pakę. Jestem nią zachwycona, nie zamierzam zmarnować ani kropelki drogocennych substancji, nawet napisałam już na ich temat post. Nie mogę pominąć firmy Primavika, która zadbała o nasze podniebienia – ich naturalne i ekologiczne: hummus, paprykarz wegetariański, masło orzechowe bez soli i cukru oraz masło z nerkowców stały się obiektem pożądania wielu. Na szczęście mnie udało się wywalczyć jeden zestaw 🙂 Muszę powiedzieć, że te produkty są przepyszne! Zielona Tłocznia przedstawiła nam zdrowe, naturalne soki, a Celiko przygotowało zestawy super-zdrowych produktów Frupp. Niestety swoich zdjęć Wam nie pokażę, bo wszystko zostało pochłonięte zaraz po tym, jak wróciłam do domu ze spotkania. Moja córka ich uwielbia, a w liofilizowanej kukurydzy (tak, jest coś takiego!) zakochaliśmy się wszyscy! Wydawnictwo Debit podarowało naszym maluchom ciekawe książki.
Ponadto, przedmiotami na licytację wsparli nas Arco Iris i Galeria Paratiisi (cudowna biżuteria sutasz), Patronem medialnym imprezy byli Radio Eska i Nasze Miasto. Zdjęcia ponownie wykonała dla nas cudowna Kamila z Zapsieni w Sieci.
Wielkie brawa dla organizatorek: Marty z bloga Kobieta o oraz Kasi z bloga Mama na Tropie. Po raz kolejny pokazałyście klasę! Dzięki!