Cud i Miód – czy może być lepiej? Recenzja cateringu dietetycznego
Jak zapewne wiesz, jestem fanką nowoczesnych i ułatwiających życie rozwiązań. Nie inaczej jest w przypadku cateringu dietetycznego (zwanego też dietą pudełkową). Jednak już od dłuższego czasu gotowałam sama w domu, i przyznaję, że zaczęło mi już to ciążyć. Dlatego gdy odezwała się do mnie przedstawicielka cateringu dietetycznego Cud i Miód z prośbą o opinię i przetestowanie ich dań – zrobiłam to z prawdziwą przyjemnością! Oto moja szczera i rzetelna (mam nadzieję!) recenzja cateringu dietetycznego Cud i Miód.
Catering dietetyczny Cud i Miód – fakty
Cud i Miód to firma z Poznania, ale działają w wielu innych polskich miastach – w tym w Szczecinie. Jak sami o sobie piszą:
Cud i Miód
Cud i Miód jest cateringiem dietetycznym tworzonym z pasji do zdrowej kuchni oraz z zamiłowania do wysokiej jakości produktów. Staramy się aby w naszej kuchni oprócz dobrych produktów nigdy nie zabrakło fantazji i każdy otrzymany zestaw cateringowy był dla Was miłym zaskoczeniem.
I rzeczywiście, na każdy zestaw czeka się z niecierpliwością, bo każdego dnia zaskakują coraz to nowymi daniami, niektórych nazw nawet nie słyszałam, tym bardziej cieszę się, że mogłam spróbować ich propozycji.
Cud i Miód dostarcza prosto pod drzwi zestaw 5 posiłków (śniadanie, II śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja) – odpowiednio zbilansowanych, a dodatkowo, co dla mnie bardzo ważne, opisanych łącznie z kalorycznością oraz zawartością węglowodanów, białek, tłuszczy i makroskładników. Mało który catering dietetyczny podaje te dane – a dla mnie to dowód, że posiłki są ułożone przez prawdziwego dietetyka z najwyższą starannością.
Jakie diety mają w swojej ofercie? Przeróżne – standard, premium (to mój wybór – najwyższa jakość produktów, urozmaicona dieta z częstym wykorzystaniem superfoods – lubię je bardzo, pisałam o tym TUTAJ), sport, wege, wege+ryba, bez glutenu i laktozy, bez glutenu i nabiału, bez glutenu, bez laktozy. Słowem – każdy znajdzie coś dla siebie.
Dostawy odbywają się rano lub wieczorem (opcja w Poznaniu) – na mnie moje zestawy czekały już zanim otworzyłam oczy 😉
Cud i Miód – Standard Premium – przykładowe menu
Dzień 1
- Pomarańczowa granola z jogurtem stracciatella i musem porzeczkowym
- Awokado, pomidorki koktajlowe, sałatka z makaronem orzo i ogórkiem
- Rolada z indyka z mozzarellą i suszonym pomidorem, pęczak buraczany, sałatka
- Baton z orzechami pekan
- Zupa rybna
Dzień 2
- Owsiane placki z melonem, borówkami i świeżymi figami
- Malinowy vinegrette, sałatka z ricottą i świeżymi warzywami
- Kubańskie picadillo z wołowiną i ryżem czerwonym
- Domowy pudding chia z dynią i orzechami
- Sałatka z ravioli i indykiem
Dzień 3
- Twarożek bazyliowy z rzodkiewką, żytnim pieczywem i nasionami konopii
- Słupki warzywne z hummusem orzechowym
- Stripsy z kurczaka z pieczonym ziemniakiem i surówką z białej kapusty
- Pieczone banany z czekoladą i wiórkami kokosowymi
- Chowder kalafiorowo-kukurydziany z pestkami dyni
Dzień 4
- Gryczanka z musem malinowym i czarnym sezamem
- Smoothie jabłko-grejfrut
- Łosoś w sosie słodko-słonym, z warzywnym ratatouille i kaszą bulgur
- Słonecznikowe brownie z musem jabłkowym
- Paella z kurczakiem i ryżem arborio
Dzień 5
- Kanapki z pastą pietruszkową i papryką
- Grecki placek z cukinii z sosem tzatziki
- Leczo z kurczakiem i kaszą pęczak
- Wegańskie ciasteczka z nutką pomarańczy z karambolą
- Komosa ryżowa z pieczonym burakiem, serem kozim i figą
Dzień 6
- Zapiekana kasza jaglana z owocami leśnymi i jogurtem naturalnym
- Zupa z czerwonej cebuli
- Gulasz z indyka z pieczonymi batatami i sałatką szwedzką
- Owocowe crumble
- Lasagne z cukinią i bakłażanem
Dzień 7
- Domowa granola z kaszy jaglanej z jogurtem miodowym i musem wiśniowym
- Grissini z sezamową pastą z buraka i zielonym ogórkiem
- Butter chicken z czerwonym ryżem i brokułem
- Mleczna kanapka
- Omlet z prawdziwkami i grillowane pomidorki
Zalety i wady cateringu dietetycznego
Cud i Miód pozwolił mi wreszcie odetchnąć od codziennego gotowania i wymyślania 'co dziś na obiad’. Nawet nie sądziłam, że tyle czasu wcześniej zajmowały mi zakupy, gotowanie i obmyślanie żywieniowego planu. W dzisiejszych czasach to najprawdziwszy LUKSUS – móc sobie pozwolić na nie-gotowanie. I tak się właśnie czułam, rozpieszczona, czułam, że ktoś o mnie dba w tak ważnej dziedzinie życia jaką jest odżywianie – do tego podaje mi wszystko pod nos!
Zaoszczędzony czas pożytkowałam zazwyczaj w domu, wreszcie też znalazłam czas na Netflixa (serio, ja nie wiem jak matki, nawet te, które nie pracują i są z dziećmi w domu, znajdują czas na oglądanie filmów i seriali! Ja muszę się nieźle nagimnastykować, by znaleźć choć godzinkę tygodniowo na taką rozrywkę, ale to pewnie kwestia priorytetów). Najedzona, odprężona – to jest świetne! Jeśli tylko możecie sobie pozwolić na to, by chociaż spróbować cateringu dietetycznego i zobaczyć, ile czasu dzięki niemu zaoszczędzicie – zróbcie to!
Panuje opinia, że catering dietetyczny to droga impreza. No rzeczywiście, do najtańszych przyjemności to nie należy (trzeba liczyć jakieś 60-70 zł za dzień), ja jednak wcześniej, gdy korzystałam z innego cateringu podliczyłam sobie 'czy mi się to opłaca’ i dokonałam zadziwiającego odkrycia, że wcale nie wydawałam dużo więcej, niż przy tradycyjnym modelu odżywiania! Dlaczego? Bo nie chodziłam do sklepów! I tu krył się haczyk, bo ja niestety jestem z tych, co idą do Biedry po bułki i mleko, a wracają ze skarpetami, toną spożywki (bo w promocji przecież), nawilżaczem powietrza i zestawem akcesoriów do kuchni (gadżeciara 😉 ). Jeśli ktoś naprawdę na zakupach trzyma się listy – zauważy różnicę w życiu 'przed’ i 'po cateringu’ – tę finansową. Tym rozrzutnym catering może wręcz ułatwić sprawę 😉
Jedynym minusem, takim serio serio w diecie pudełkowej są jak dla mnie… same pudełka. Moda na less waste trochę mi się udzieliła i jak kiedyś się tym specjalnie nie przejmowałam, teraz staram się ograniczyć wytwarzanie śmieci. Ale ale! Nikt nie powiedział, że te pudełka muszą być jednorazowe!!! Dlatego ja używam ich wielokrotnie, przygotowuję w nich posiłki dla siebie i męża, segreguję w nich drobne rzeczy (leki, kosmetyki, drobiazgi kuchenne) – słowem, są u mnie w codziennym użyciu i właściwie mi się przydają. Ponadto – gotując też generujemy dużą ilość śmieci, a jeśli kupujemy tylko paczkowane produkty – nawet większą niż w przypadku korzystania z cateringu dietetycznego. Trzeba po prostu wszystko robić z głową.
Cud i Miód – przykładowe zdjęcia posiłków
Przeczytaj też: catering dietetyczny – dla kogo to dobra opcja?
Czym wyróżnia się Cud i Miód na tle innych cateringów dietetycznych?
Mam tę przewagę, że próbowałam już naprawdę wielu cateringów dietetycznych w związku z prowadzonym przeze mnie rok temu wielkim testem cateringów dietetycznych działających na terenie Szczecina (część I TUTAJ, część II TUTAJ) – i mam porównanie.
Cud i Miód to przede wszystkim catering BARDZO smaczny. I pisząc BARDZO, mam na myśli BARDZO 😉 Nie było dania, które nie przypadłoby mi do gustu. Totalnie trafili w moje kubki smakowe. Wszystko było świeże, widać, że dobrze przemyślane, przygotowane z wielką starannością.
Kolejny plus to to, o czym już wspominałam – dobra, porządna rozpiska menu wraz z kalorycznością i rozpisanymi makro- i mikroskładnikami (węgle, białka, tłuszcze, błonnik, cukry, sól, nasycone kwasy tłuszczowe), a nawet alergenami.
Muszę wspomnieć jeszcze o jednym – bardzo zadowolona byłam z wielkości porcji. Obiady były zazwyczaj naprawdę duże, a ja uwielbiam po prostu być najedzona! Ekipa z Cud i Miód codziennie dbała też o to, by było co przegryźć do popołudniowej kawki 😉 Na podwieczorek bowiem serwują desery – pyszne i fit.
Osobiście bardzo żałuję, że nie mają opcji Sport w niższej kaloryczności (zazwyczaj minimum to 2500 kcal, tak jest też w tym przypadku) – sama potrzebuję teraz diety z podwyższoną zawartością białka, ale nie tak wysoką kalorycznością. Gdyby mieli – z pewnością zostałabym z nimi na dłużej.
Dla mnie – najwyższą miarą zaufania klienta jest to, że WRACA do danej firmy. A ja do cateringu Cud i Miód, gdy tylko udostępnią opcję odpowiednią dla mnie, bądź gdy moje potrzeby dietetyczne się zmienią i będę potrzebowała cateringowego wsparcia – wrócę bez wahania. Czy polecam i dlaczego? Polecam, z czystym sumieniem. Dlaczego? Bo ten catering do naprawdę cud i miód! I orzeszki!
Wpis powstał we współpracy z cateringiem dietetycznym Cud i Miód - ale opinia na jego temat jest od tego niezależna i obiektywna :)