Moja organizacja szafy z Marie Kondo
Jak trudno jest Ci utrzymać porządek w szafie? Mnie bardzo! Do niedawna! Dotychczas moje ubrania były poukładane w standardowe kupki, bielizna była schowana w szufladach i ciężko było mi się dokopać do tego co tak naprawdę chciałam założyć. To zdumiewające, ile tak naprawdę w szafie potrafi zmienić sposób poukładania rzeczy. Zobacz moją metamorfozę szafy z Marie Kondo.
Marie Kondo to Japonka, propagatorka swojej metody sprzątania KonMari. Co w niej takiego wyjątkowego?
Kroki sprzątania wg Marie Kondo
- wyrzucić wszystko, co jest nam niepotrzebne, nie cieszy nas i nie ma większego znaczenia (tutaj trochę przypomina mi to wywody Gosi Rozenek)
- zachować rzeczy, które przynoszą nam tzw. 'sparkle joy’ (autentyczną radość) – cóż… to taka ortodoksyjna część KonMari. Niektóre rzeczy w moim domu nie przynoszą mi żadnych sparkles, a mimo to naprawdę ich potrzebuję 😉
- rzeczy porządkować NIE WG MIEJSCA (czyli nie sprzątamy danego pokoju), a WG KATEGORII (czyli porządkując ubrania zbieramy ubrania z całego domu, a nie tylko te z sypialni). To moim zdaniem niegłupia myśl
- zaczynamy od porządków ubrań. Bo to najłatwiejsze do uporządkowania i pozbycia się rzeczy
- ubrania układamy wg metody Marie Kondo (opiszę ją poniżej)
- sprzątać trzeba samemu, żeby nikt nas nie rozpraszał ani nie namawiał do zostawienia pewnych rzeczy
- jedną kategorię sprzątamy za jednym zamachem – tylko wtedy sprzątanie będzie naprawdę efektywne.
Kategorie, jakie wyróżnia Marie Kondo w sprzątaniu
- Ubrania
- Książki
- Papiery i dokumenty
- tzw. komono – czyli rzeczy z kuchni, łazienki, płyty, elektronika
- przedmioty o wartości sentymentalnej – zdjęcia, pamiątki
Dziś skupimy się na metodzie układania ubrań, która już od dawna była znana, ale mam wrażenie, że to dopiero Marie Kondo spopularyzowała tę metodę.
Od czego trzeba zacząć by zorganizować swoją szafę w stylu KonMari?
Zaczynamy od wielkiej… kupki. Marie Kondo zachęca, żeby utworzyć stos ze wszystkich swoich ubrań. Podobno dopiero wtedy zauważamy ile tak naprawdę wszystkiego mamy. Tak było też w moim przypadku… Na stosie widocznym na zdjęciu są prawie wszystkie moje ubrania oprócz okryć wierzchnich, w których zrobiłam porządek kilka dni wcześniej. Ilość rzeczy była przytłaczająca.
W tym momencie zrozumiałam, że naprawdę potrzebuję trochę przystopować z zakupami i porządnie ogarnąć te ubrania, które już mam. Zdziwiłam się też, że mam tyle fajnych ciuchów, a ciągle noszę te gorsze, jakby te najlepsze miały czekać na lepsze czasy. Postanowiłam, że od tej pory będę naprawdę ubierać te ubrania, których noszenie sprawia mi radość, do czego skwapliwie przekonuje Marie Kondo.
Wbrew pozorom porządkowanie tej kupki wcale nie było takie straszne.
Marie Kondo zachęca, żeby każdą porządkowaną rzecz wziąć do ręki, chwilę potrzymać i okazać ubraniu wdzięczność za to, że nam służy. Powiem szczerze, że to była najtrudniejsza rzecz w trakcie całego sprzątania i nie do końca ją wypełniłam. Wydało mi się to trochę śmieszne i zwyczajnie nie mam czasu, żeby roztkliwiać się nad każdą jedną rzeczą, natomiast samo układanie zrobiłam już według wskazówek KonMari.
Metoda KonMari w układaniu ubrań polega głównie na tym, żeby układać je pionowo w szufladach. Żeby to zrobić należy na przykład bluzki składać w pionie na 3, później na pół za każdym razem je wygładzając, i na końcu znów na 3 tak, by powstało coś złożone będzie stało samo.
Już zapełniając pierwszą szufladę efektem byłam zachwycona. Wszystko uporządkowane, widoczne oraz, co jest głównym zamysłem metody KonMari, z dobrym dostępem, a wrażenie porządku jest wręcz nieopisane.
Po skończeniu pracy byłam z siebie naprawdę dumna. Wcześniej moje ubrania zajmowały dużo więcej miejsca. Teraz t-shirty, koszulki, bluzki, swetry spodnie i piżamy ułożyłam w szufladzie. Na tradycyjnym stosie ułożyłam ubrania, które noszę rzadziej, czyli bluzy, niegniotące się spódnice i sukienki, legginsy i ubrania do ćwiczeń. Na drążkach zostały tylko koszule i sukienki. Moja szafa jest teraz zdecydowanie bardziej przejrzysta i aż chce się utrzymać ten porządek. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby stan widoczny na zdjęciach utrzymał się jak najdłużej.
Naprawdę nie wyobrażam sobie, żeby znów składać ubrania w tradycyjny sposób. Od momentu mojej reorganizacji szafy do publikacji tego posta minęły prawie dwa miesiące – a ja w szafie wciąż mam taki sam porządek. Takie składanie ubrań w małe pakuneczki doskonale sprawdzi się również w podróży!
Całej reszty założeń metody KonMari nie sprawdzałam. I choć nie będę praktykować niektórych rad japonki, bo dla mnie przesadą jest dziękowanie każdej bluzce za spędzony wspólnie czas, to sama idea pozbywania się zbędnych rzeczy, szacunek dla domu i przedmiotów (nic nie może leżeć na ziemi!) bardzo mi się podoba i staram się wprowadzać ją w życie.
A Ty jaki masz sposób układania ubrań w szafie?
Więcej o sprzątaniu w stylu Marie Kondo możesz dowiedzieć się z jej książki Magia Sprzątania albo z programu na Netflixie Sprzątanie z Marie Kondo.