Dlaczego lepiej odchudzać się jesienią i zimą niż latem
Odchudzałam się już o każdej porze roku, dnia i nocy. Przetestowałam masę diet i wykonałam mnóstwo przeróżnych programów treningowych. Nie jestem ekspertem w tym temacie (dlatego wciąż się odchudzam :P), ale mam na tyle doświadczenia, że kilka rzeczy chętnie Ci podpowiem. Co działa, a co nie? Jaki jest najlepszy czas na odchudzanie? I w końcu dlaczego odchudzanie jesienią i zimą jest łatwiejsze niż odchudzanie wiosną i latem?
Znacie to powiedzonko? ’Przyszło lato, a dupa wciąż zimowa’? Albo ’Sylwester za pasem, a ja jeszcze nie zdążyłam schudnąć do lata’? Ja znam, z autopsji 😉 Należę do tych osób, którym schudnąć jest bardzo trudno i mają tendencje do tycia, niestety. Muszę bardzo uważać na to co i ile jem. Jeśli jem 'normalnie’ – tyję. Chudnę wprowadzając deficyt kalorii, i to dość konkretny. I stosując kilka zasad, o których pisałam tutaj.
Nie narzekam, bo lubię być na diecie, czuję wtedy, że mam kontrolę nad swoim życiem i wyglądem. Ale jestem nieszczęśliwa nie mogąc raz na jakiś czas pozwolić sobie na coś pysznego, zakazanego. Dlatego diety nie trzymam się w stu procentach, czasem pofolguję sobie w weekend, ale wolę powoli iść do celu niż szybko i drastycznie chudnąć narażając się na efekt jojo. Lubię też ćwiczyć i gdybym mogła codziennie latałabym na siłownię. Jeśli tylko masz możliwość, polecam skorzystać z usług trenera personalnego. Mieszkańcom stolicy pomoże trener personalny z Warszawy – Tomasz Maliński. W Szczecinie polecam Anię Tomczak.