Czy tańsze znaczy gorsze? Pieluszki Dada Premium Little One pod lupą
Często bywa tak, że tańsze rzeczy przyjmujemy automatycznie jako gorsze, nawet nie wypróbowawszy ich działania. Czy cena zawsze idzie w parze z jakością? Czy tańsze zawsze znaczy gorsze? Czy pieluszki to coś, na czym warto oszczędzać? Dziś pod lupę biorę pieluszki Dada Premium Little One. Zobacz wyniki mojego eksperymentu!
Jeśli chodzi o pieluszki, od początku macierzyństwa przetestowałam naprawdę sporo marek. Nie ukrywam jednak, że zawsze myślałam tak, jak opisałam to na początku – Że cena idzie w parze z jakością. Dlatego bez wahania sięgałam po najdroższe na rynku pieluszki sądząc, że tym samym zapewniam moim córkom wszystko, co najlepsze.
Gdy nadarzyła się okazja przetestowania pieluszek Dada Premium Little One stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia, a mój zmysł niedoszłego naukowca już zacierał ręce z niecierpliwością oczekując eksperymentu.
I działo się, jak w reklamie! Do przeprowadzenia eksperymentu otrzymaliśmy naprawdę fajny zestaw ekspercki 🙂
W eksperymencie i testowaniu pieluszek udział wzięły:
Ja – matka testerka, której główną rolą było przeprowadzenie eksperymentu pilnując stopera i samowyzwalacza oraz zmienianie pieluch:
oraz 2-miesięczna Sara, której główną rolą było testowanie pieluszek Dada Little One pilnując ich regularnego zapełniania 🙂
Sara podczas zdjęć współpracować nie chciała, dlatego dałam jej spokój i przeszłam do meritum, czyli eksperymentu.
Eksperyment podzieliłam na trzy etapy: