A gdyby tak zatrzymać czas…
A gdyby tak zatrzymać czas… Na pewno pamiętasz moment, gdy Twoje maleństwo leżało Ci na brzuchu skulone, bezbronne i potrzebujące Cię jak nigdy. Na pewno pamiętasz, jak podtrzymywałaś jedną ręką jego pupę, drugą głaskałaś po pleckach, całowałaś czubek głowy i wdychałaś ten odurzający zapach noworodka. Czas płynie tak szybko!
Mam wrażenie, że zdecydowanie za szybko. Moja malutka Sara ma już dwa miesiące i WCALE nie jest taka malutka. Nie mam już w domu tego kurczaczka, którego przywieźliśmy ze szpitala. Ciągle jest najwspanialsza, najcudowniejsza i taka najmojsza 😉 Ale rośnie. Bardzo szybko rośnie i nabywa nowych umiejętności. Patrzy już całkiem rozumnie i wiem, że nim się obejrzę pomaszeruje do przedszkola, jak jej starsza siostra. Nim się obejrzę będę miała w domu dwie uczennice. Nim się obejrzę – będą zdawały maturę. Nim się obejrzę – będą wychodziły za mąż i rodziły własne dzieci.
Czy ten czas nie może trochę wyluzować? Pozwolić nam odrobinę dłużej pocieszyć się tymi najpiękniejszymi chwilami, gdy mamy maleństwo w domu?
Coraz częściej dopada mnie nostalgia, że tak szybko wszystko przemija. Że my przemijamy. Ale nie o tym dziś… Dziś po prostu chciałabym tulić moje maleństwo jak najdłużej.
Czy kiedykolwiek będę chciała zmienić taki stan rzeczy? Czy w końcu zapragnę, żeby urosła? Czy takie słodkie, pachnące maleństwo może się znudzić?