Nie znam języka niemowląt, czy będę mieć najszczęśliwsze niemowlę w okolicy?
Za parę dni rozwiązanie. I tak siedzę i myślę, myślę i leżę. W pierwszej ciąży czytałam poradniki, książki o dzieciach, szukałam wszystkich możliwych informacji dotyczących noworodków w internecie, oglądałam filmiki jak kąpać, jak karmić i jak powinna wyglądać zdrowa kupa. A teraz zero. Null. Nada. I to wcale nie dlatego, że pozjadałam wszystkie rozumy, bo jedno dziecko już praktycznie odchowane. Jakoś tak wyszło! Trochę się boję, ale jakoś to będzie.
Istnieją książki, które wśród mam i ciężarnych postrzegane są niemalże jak biblia. Jakie? Haha, jestem przekonana, że potrafisz wymienić przynajmniej jeden tytuł. Słynny Język niemowląt cieszącej się jednak średnią sławą Tracy Hogg, Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy dr Karpa i jego złote rady 5S, Dzieciozmagania przezabawnej Kaz Cooke (to ta od Ciężarówką przez 9 miesięcy), Pierwszy rok życia dziecka Heidi Murkoff – skarbnica wiedzy, trochę niedopasowanej do polskich realiów, ale co tam.
Nie wszystkie, ale czytałam. Sporo czytałam. Zagłębiałam się w temat ciąży tydzień po tygodniu. Z wielką pieczołowitością zapamiętywałam, co w danym tygodniu już 'umie’ robić moje dziecko, jakie narządy właśnie się wykształcają i co mogę zrobić, by ten rozwój wesprzeć. Teraz… mam zainstalowane dwie aplikacje, w których najbardziej interesuje mnie to ile mniej więcej maluch waży, ile ważę ja i ile zostało do porodu 😉 Meszki lanugo, surfaktanty, linea negra i pan Braxton-Hicks wydają mi się w tej ciąży zdecydowanie mniej fascynujące.
W ciąży z Mają już pierwszego dnia danego tygodnia ciąży zaczytywałam się o nim, u kilku źródeł! Teraz… czasem zapominam, w którym tygodniu jestem 😉 No ale czego spodziewać się po kimś, kto nawet w podstawówce miał problem z systematycznością, wszystkie zielniki i dzienniczki robił na ostatnią chwilę, a jedyną przypilnowaną rzeczą było saldo na książeczce SKO?
Język niemowląt? Nie znam! Dzieciozmagać na pewno się będę ostro i to znacznie dłużej niż przez pierwszy rok życia dziecka. Czy w ogóle mam jakąś szansę mieć najszczęśliwsze niemowlę w okolicy?
Kurczę. Myślę, że tak. To, że mniej się spinam jakoś wcale mi nie przeszkadza. Może tym razem będę bardziej wyluzowaną mamą, która zda się bardziej na swoją intuicję, niż książkowe porady? Może to właśnie wyjdzie nam na dobre? Mam nadzieję, że tak właśnie będzie!
Czy któraś z Was miała podobnie, czy jestem w tym wszystkim sama? Koniecznie podziel się w komentarzu!