Jesienny balkon we wrzosach
Nasza przystań w mieście. Balkon, na którym czasem piję kawę, gdy Maja bawi się w piaskownicy. Kawałek zieleni wśród wielkiej płyty. Lubię, gdy jest ładny i choć trochę oddaje klimat panującej pory roku. Ostatnio trochę go zaniedbaliśmy, zaczęły panoszyć się tam pająki (brrrrrrr!), w końcu powiedziałam dość!
Wywaliliśmy zeschnięte kwiaty, które rosły na balkonie latem – było mi ich strasznie szkoda, bo były piękne, ale padły, gdy nie było nas zaledwie 3 dni! Najdłuższym kijem od miotły, jaki tylko znalazłam pościągałam pajęczyny, przygotowałam przestrzeń roboczą i pojechałam do sklepu ogrodniczego i budowlanego na zakupy.
Lubię takie drobiazgi, które nadają miejscu przytulności. Stąd lampiony i doniczki. Na chłodniejsze dni przygotowałam też kocyk we wrzosowym kolorze. Nie pozostaje mi nic, tylko zaprosić Cię na kawę! 🙂