Będą dni pachnące wrzosem…
Będą lata tłuste i gorące
Ale też i nie klejące się wcale
Poprzecinane deszczem
Pozalepiane żalem
Będą dni pachnące wrzosem
Ale też noce nie przespane wcale
Poprzerywane wrzaskiem
Pozaszywane niedopasowaniem
Wrzesień. Miesiąc jeszcze ciepła, ale już chłodnych poranków i wieczorów, ni to lato, ni to jesień. Miesiąc pachnący wrzosem. Albo i nie pachnący, bo czy wrzos tak naprawdę pachnie?
Ten tekst z piosenki jednej z moich ulubionych kapel – happysad, to kwintesencja małżeństwa. Życia. Nie zawsze przecież jest kolorowo. Czasem szarość ogarnia nasz świat a chmury przysłaniają słońce. Ważne jednak, żeby ciągle dawać radę!
Wrzesień chyba jednak już na zawsze będzie kojarzył mi się ze zdjęciami z naszej sesji po ślubie. Cudownymi ujęciami z wrzosowisk i gorącym dniem spędzonym w pełnym ślubnym rynsztunku. Trzy dni po ślubie. Bardzo miło wspominam ten dzień.
Zdjęcia: AMMC Studio
Byliście kiedyś na wrzosowisku? Jest magicznie! Jak podobają Wam się te zdjęcia?
Buziaki,
(function(i,s,o,g,r,a,m){i[’GoogleAnalyticsObject’]=r;i[r]=i[r]||function(){
(i[r].q=i[r].q||[]).push(arguments)},i[r].l=1*new Date();a=s.createElement(o),
m=s.getElementsByTagName(o)[0];a.async=1;a.src=g;m.parentNode.insertBefore(a,m)
})(window,document,’script’,’https://www.google-analytics.com/analytics.js’,’ga’);
ga(’create’, 'UA-92187595-1′, 'auto’);
ga(’send’, 'pageview’);
setTimeout(“ga(‘send’, ‘event’, ‘read’, ‘20 seconds’)”,20000);