jestem kłamczuchą

Pisanie to dla mnie odskocznia. Sposób na odreagowanie, coś na tyle mojego, że relaksuje mnie i koi zszargane nerwy. Staram się jednak pisać o rzeczach pozytywnych, żeby nie nastrajać ponuro moich czytelników, wyzwalać dobre wibracje, motywować, zachęcać do patrzenia na jasną stronę życia.

Teraz już mogę Wam to napisać. Jestem kłamczuchą! Straszną! Przez niemalże cały pierwszy rok życia Majki, kiedy pisałam posty, musiałam bardzo mocno starać się, żeby nie było widać w jakim jestem stanie psychicznym. Szukałam pozytywów, bo, owszem, było ich całe mnóstwo, ale przyćmiewała je jedna, trywialna, a tak bardzo istotna rzecz – SEN – a właściwie jego brak. 
Mała dawała nam ostro popalić przez długie miesiące budząc się co godzinę i regularnie urządzając sobie 3-godzinne przerwy podczas snu w nocy. Bardzo rzadko zdarzała się znośna nocka. Ja otarłam się o depresję. I choć czułam, że kocham moją córeczkę nad życie, było mi ciężko. Macierzyństwo nie jest usłane różami. Tutaj nie chciałam jednak marudzić. I chyba dzięki temu, dzięki szukaniu tych pozytywów, każdego dnia i każdej nieprzespanej nocy, pozostałam przy zdrowych zmysłach.
Kolorowałam szarą wtedy rzeczywistość tęczowymi kredkami wyobraźni i przeświadczenia, że to minie i w końcu będzie lepiej.

Ostatnio trafiłam na wpis pewnej zmęczonej i sfrustrowanej matki, która głośno pytała: 'Czy wszystkie mamy tak mają, że rzygają tęczą?’. Otóż nie. Rzygają, ale 'tym wszystkim’. I to nie są przypadki odosobnione.

Byłam kłamczuchą. Ale wszystkim wyszło to na dobre. I powiem Wam jedno – teraz jest już naprawdę zajebiście! 😉

(function(i,s,o,g,r,a,m){i[’GoogleAnalyticsObject’]=r;i[r]=i[r]||function(){
(i[r].q=i[r].q||[]).push(arguments)},i[r].l=1*new Date();a=s.createElement(o),
m=s.getElementsByTagName(o)[0];a.async=1;a.src=g;m.parentNode.insertBefore(a,m)
})(window,document,’script’,’https://www.google-analytics.com/analytics.js’,’ga’);

ga(’create’, 'UA-92187595-1′, 'auto’);
ga(’send’, 'pageview’);
setTimeout(“ga(‘send’, ‘event’, ‘read’, ‘20 seconds’)”,20000);

Cieszę się, że tu jesteś i że interesują Cię moje treści! Bądź na bieżąco i:

- polub moją stronę na Facebooku TUTAJ
- dołącz do mojej grupy Zadbane i zaradne mamy :)
- śledź kadry z naszego życia i moje kulinarne poczynania na Instagramie TUTAJ
- inspiruj się ze mną na Pinterest TUTAJ
- A jeśli jesteś lub chcesz zostać użytkownikiem Thermomixa, koniecznie śledź mój Thermomixowy profil Magda M. i TM TUTAJ